Szedł i karabin ściskał w pięści Uparcie wierząc w cud Że mu tym razem się poszczęści Że niedaremny trud
Szedł raz doliną, a raz górą Zdobywać lepszy świat Aż gdzieś nad Dźwiną czy nad Bzurą W połowie drogi padł
A potem już tylko krzyż Z prostego drzewa A potem już tylko wiatr Piosenki śpiewa
A potem już tylko czyjeś Westchnienie w płatkach róż Że to ostatni raz Że to nie powtórzy się już
Pogodny wrzesień wtedy płakał Gdy on po łące w cwał Jak na obrazie u Kossaka Z szablą na czołgi gnał
I wierzył w to, że dni okrutne Miną, nim spadnie śnieg Lecz nie doczekał, bo pod Kutnem Z innymi w polu legł
A potem już tylko…
Płonie najmilsze w świecie miasto Hoża i Nowy Świat A on ma blond czuprynę jasną I osiemnaście lat
Hełm i opaskę na rękawie I już pozostał tak Pod barykadą na Żurawiej Trafiony w locie ptak
A potem już tylko…
/Ref-Ren (Feliks Konarski)/
Автор текста: Autor tekstu: Ref-Ren (Feliks Konarski) - "Ballada polska" Автор рисунков: Zdjęcia z internetu; kolaż- opr.Julka W. Исполнитель и название композиции: Kompozytor: Ref-Ren (Feliks Konarski)
Wykonanie : Jerzy Połomski
----- "BALLADA POLSKA"
Szedł i karabin ściskał w pięści
Uparcie wierząc w cud
Że mu tym razem się poszczęści
Że niedaremny trud
Szedł raz doliną, a raz górą
Zdobywać lepszy świat
Aż gdzieś nad Dźwiną czy nad Bzurą
W połowie drogi padł
A potem już tylko krzyż
Z prostego drzewa
A potem już tylko wiatr
Piosenki śpiewa
A potem już tylko czyjeś
Westchnienie w płatkach róż
Że to ostatni raz
Że to nie powtórzy się już
Pogodny wrzesień wtedy płakał
Gdy on po łące w cwał
Jak na obrazie u Kossaka
Z szablą na czołgi gnał
I wierzył w to, że dni okrutne
Miną, nim spadnie śnieg
Lecz nie doczekał, bo pod Kutnem
Z innymi w polu legł
A potem już tylko…
Płonie najmilsze w świecie miasto
Hoża i Nowy Świat
A on ma blond czuprynę jasną
I osiemnaście lat
Hełm i opaskę na rękawie
I już pozostał tak
Pod barykadą na Żurawiej
Trafiony w locie ptak
A potem już tylko…
/Ref-Ren (Feliks Konarski)/